Polecane

Jawność, partnerstwo, pomocniczość, suwerenność i uczciwa konkurencja, czyli NGO i współpraca z samorządem oczami radnej Bożeny Lisowskiej [WYWIAD]

icon
icon
11 minut
Udostępnij

Z Bożeną Lisowską, przedsiębiorczynią i radną Sejmiku Województwa Lubelskiego oraz przewodniczącą Zespołu ds. Gospodarki, Rozwoju i Samorządu Terytorialnego Rady Działalności Pożytku Publicznego rozmawia Mateusz Bartkowicz.

Mateusz Bartkowicz: W przeszłości była Pani przewodniczącą samorządu szkolnego, była też Pani zaangażowana w harcerstwo. Czy to były doświadczenia, które ukształtowały Pani wrażliwość na sprawy społeczne i zabieganie o interesy zorganizowanego społeczeństwa obywatelskiego?

Bożena Lisowska: Sądzę, że należę do dużej grupy osób, które aktywność w życiu publicznym czy zorganizowanym społeczeństwie obywatelskim zaczynały w szkole podstawowej. Moja mama była nauczycielką, działała społecznie i to właśnie od niej uczyłam się w jaki sposób włączać się w działalność organizacji pozarządowych czy samorządu szkolnego, aby mieć wpływ na funkcjonowanie klasy, szkoły i jej reprezentowanie na zewnątrz. 

Zanim zostałam przewodniczącą samorządu szkolnego byłam przewodniczącą klasy i zawsze miałam wiele chęci do działania i kreowania wokół siebie aktywności innych. Pomaganie w odrabianiu lekcji słabiej uczącym się, działalność w „Niewidzialnej Ręce”, pomoc weteranom wojennym, chorym i seniorom, porządkowanie opuszczonych grobów czy warty na Grobie Nieznanego Żołnierza podczas świąt i uroczystości państwowych, to były małe aktywności, które uczyły mnie współpracy z innymi i kształtowały wrażliwość społeczną. 

Uważam, że bardzo ważne jest wsparcie wychowawców, nauczycieli i dyrekcji szkoły, którzy powinni stwarzać przestrzeń i mobilizować uczniów, kierując ich energię na podjęcie działań prospołecznych. Mimo, że szkoła do której uczęszczałam nie posiadała profesjonalnych boisk i sprzętu sportowego, jako uczniowie staraliśmy się ćwiczyć tak, aby jak najlepiej reprezentować szkołę podczas zawodów ogólnoszkolnych. To właśnie rywalizacja i ambicja powodowały to, że rozwijałam nie tylko siebie, ale zachęcałam do rozwoju również rówieśników. Aktywność w harcerstwie, wyjazdy na obozy, szkolenia, gry terenowe czy zajęcia sportowe  nauczyły mnie współpracy i zespołowej gry. Doświadczenie w samorządzie szkolnym i harcerstwie zbudowały fundamenty pod moje przyszłe aktywności publiczne.

Przyznanie Lublinowi tytułu Europejskiej Stolicy Młodzieży to bezprecedensowe wydarzenie, albowiem po raz pierwszy od rozpoczęcia konkursu w 2009 roku przyznano ten tytuł polskiemu miastu. Celem konkursu jest promowanie współpracy pomiędzy młodymi ludźmi, a także jej aktywizacja i zwiększenie atrakcyjności zwycięskiego miasta w Europie. Czy w Lublinie czuć podniosłą atmosferę w związku z wyróżnieniem? Na czym polegają lubelskie projekty związane z ESM?

Lublin to pierwsze polskie miasto wybrane na Europejską Stolicę Młodzieży 2023 przez Europejskie Forum Młodzieży. Inicjatywa i energia działania wyszła od lubelskiej młodzieży i lidera Fundacji Sempre a Frente. Bez aktywnego udziału władz miasta nie byłoby to możliwe. Lublin to miasto akademickie o dużym udziale młodzieży w kształtowaniu życia miasta i właśnie ten potencjał  stał się kapitałem do zawalczenia o ten prestiżowy tytuł. Jak podkreśla Prezydent Krzysztof Żuk mamy powody, aby się cieszyć.

Nie tylko młodzież, ale i mieszkańcy miasta oczekują wydarzeń zaproponowanych przez Radę Programową, które będą tworzyć ESM, ponieważ jest to szansa na nawiązanie nowych znajomości i spędzenia czasu w inspirującym gronie osób, które współtworzą to wydarzenie. Zebrane doświadczenia wyznaczą nowe trendy w kształtowaniu relacji Miasta z otoczeniem i wypracują świeże spojrzenie na wzajemny dialog i współpracę.

W jaki sposób w praktyce przebiega współpraca z organizacjami pozarządowymi w kwestii realizacji projektów związanych z Europejską Stolicą Młodzieży w Lublinie?

Międzynarodowe jury Europejskiego Forum Młodzieży uznało Lublin z jego potencjałem i siłą organizacji pozarządowych, jako najciekawszy w Europie pomysł na program Europejskiej Stolicy Młodzieży 2023. To właśnie organizacje pozarządowe Miasta Lublina wspólnie z władzami miasta przygotowały najbardziej interesujący pokaz, który zachwycił ekspertów. Ta aplikacja koncentruje się na trzech obszarach: Miasto dla Młodzieży, Młodzież dla Miasta oraz Miasto i Młodzież. W każdej z tych sfer to właśnie trzeci sektor i jego kreatywność odgrywa dominującą rolę. W kategorii Młodzież i Miasto obejmuje współpracę na zasadach partnerstwa nie tylko z Miastem i miejskimi jednostkami, a organizacjami młodzieżowymi czy młodzieżą niezrzeszoną oraz wolontariuszami. Większość z programowych propozycji została przygotowana oddolnie przez organizacje i będzie miała nie tylko zasięg lokalny, ale również wychodzący poza region na forum europejskie i międzynarodowe. Europejska Stolica Młodzieży (ESM) ma pokaźny budżet zaoferowany przez Miasto i na lata 2021-2023 przewiduje kwotę 27 mln zł. Nie tylko Miasto Lublin, jego władze, ale też sama młodzież ogromną wagę przywiązują do ewaluacji oraz trwałości zmian po tym projekcie. Program był opracowywany także na zasadzie wzajemnej kreatywnej współpracy i partnerstwa i w efekcie wypracowane zostały 73 duże wydarzenia.

Ten jeden rok, w którym Miasto Lublin będzie ESM ma na celu wypracowanie założeń dotyczących polityki młodzieżowej Lublina w aspekcie wzmocnienia udziału młodych ludzi w decydowaniu o ich sprawach w mieście. Ta efektywna współpraca Miasta z NGO-sami przy tworzeniu założeń programowych ESM angażuje też wielu mieszkańców Lublina, którzy doceniają aktywność młodzieży i niewątpliwy sukces, jakim jest zdobycie tego tytułu i chętnie we wszystkie wydarzenia się włączają.

Jak taka współpraca samorządu ze społeczeństwem obywatelskim przebiega już nie w kontekście ESM, a ogólnie, w obszarze Pani działania tj. w województwie lubelskim?

Od 2010 roku jestem radną Województwa Lubelskiego, dlatego o współpracy ze społeczeństwem obywatelskim mogę mówić z perspektywy samorządu województwa. Kiedy zostałam radną nasze województwo było w gronie 4 regionów, które nie posiadały Wojewódzkiej Rady Działalności Pożytku Publicznego i uznałam, ze warto to zmienić. Przy pomocy lubelskich NGO-sów udało się taki organ powołać. Rady pożytku, jako organy konsultacyjno-doradcze przy wszystkich szczeblach Jednostek Samorządu Terytorialnego (JST) są tym miejscem, gdzie można rozwijać dialog obywatelski i podmiotowo rozmawiać z władzami samorządowymi.

Dodatkowym atutem wzmacniającym pozycję tych organów jest aktywność radnych i ich udział w posiedzeniach. Głównym dokumentem, który określa poziom współpracy pomiędzy Trzecim Sektorem a samorządem jest Program Współpracy z Organizacjami Pozarządowymi i to rady pożytku nie tylko go opiniują, ale i współtworzą każdego roku.

Współpraca w ramach rad pożytku jest jednym z elementów budowania dobrych wzajemnych relacji, ale gdy nie ma umocowań ustawowych ciężko jest takie organy doradcze tworzyć. Mam tu na myśli Młodzieżowe Sejmiki Wojewódzkie, których  tworzenie dopiero po zmianie prawa w 2021 roku jest możliwe. Dlatego, aby współpracować z młodzieżą w 2018 udało mi się przekonać Zarząd Województwa, aby utworzyć Komisję Doraźną do spraw Młodzieży, która funkcjonowała 6 miesięcy, a jej celem było wypracowanie Białej Księgi Rekomendacji w obszarze kształtowania polityki młodzieżowej Województwa Lubelskiego.

Komisja Doraźna to dobra forma współpracy angażująca młodzież i organizacje młodzieżowe do poznawania tego jak funkcjonuje samorząd i jak z nim współpracować. Osobiście, jako samorządowiec miałam nadzieję, że Ustawa z 2018 roku o zmianie niektórych ustaw w celu zwiększenia udziału obywateli w procesie wybierania, funkcjonowania i kontrolowania niektórych organów publicznych, znacząco zmieni udział społeczeństwa w funkcjonowaniu samorządu, bowiem projekt ustawy stworzył nowe narzędzie partycypacji, jakim jest obowiązek corocznego sporządzania raportów o stanie JST. Udzielanie na tej podstawie votum zaufania dla organów wykonawczych miało przebiegać z aktywnym udziałem mieszkańców, którym dano możliwość zabierania głosu na sesjach, kiedy przeprowadza się dyskusje o tych raportach. Niestety urzędnicy zamiast czytelnych dla obywateli raportów przygotowują obszerne dokumenty, niezrozumiałe dla przeciętnego Kowalskiego.

Dodatkowo konieczność zebrania dużej liczby podpisów na poziomie Samorządu Województwa (500 lub 1000 w zależności od wielkości województwa) spowodowała, ze nowe narzędzie partycypacji nie funkcjonuje, nad czym ubolewam.

Na ostatnim posiedzeniu Rady Działalności Pożytku Publicznego zaprezentowano raport „Kondycja zatrudnienia w trzecim sektorze”. Sytuacja w szczególności finansowa III sektora nieustannie się polepsza, jednakże organizacje stale komunikują problemy dotyczące różnych kwestii, zarówno tych finansowych, jak i pozostałych. Z jakimi wyzwaniami, Pani zdaniem, najczęściej mierzą się dziś organizacje pozarządowe i w jaki sposób im zaradzić?

Zarówno samorządy, jak i strona rządowa powinny zauważać w Trzecim Sektorze szansę na budowanie stabilnych miejsc pracy dla osób, które nie widzą dla siebie miejsca w biznesie ani w sektorze publicznym. Stan zatrudnienia w organizacjach pozarządowych ustabilizował się na pewnym poziomie i oscyluje w granicach 180 tysięcy. Moim zdaniem brakuje determinacji ze strony władz publicznych  czy samorządowych, aby ten stan rzeczy zmieniać. Zabierałam głos na ostatnim Posiedzeniu Plenarnym Rady Działalności Pożytku Publicznego gdzie omawiany był raport o kondycji zatrudnienia w sektorze społecznym, mówiąc, że jedną z przyczyn braku dynamiki wzrostu miejsc pracy w trzecim sektorze są wysokie pozapłacowe koszty pracy. Lwią część wynagrodzenia państwo konsumuje w postaci podatków, jednocześnie całość ryzyka zatrudnienia ciąży na pracodawcy (koszty zwolnień lekarskich do 31 dni, urlopy macierzyński, ojcowski czy rodzicielski).  Myślę, że jest to podstawowym hamulcem i to powoduje, że nie możemy mówić o szansie na dynamiczny wzrost zatrudnienia w organizacjach pozarządowych. Trzeci Sektor jest głównie sektorem non profit i jeśli wypracuje dochody, to przeznaczone są one na cele statutowe. Dlatego zmiana status quo w obszarze zatrudnienia oraz spojrzenie na ten problem jak na szansę dla rozwoju Trzeciego Sektora powinno być priorytetem przy nowelizacji prawa w najbliższym czasie. 

Uważam, że takie ciała jak Rada Działalności Pożytku Publicznego czy Rada Dialogu z Młodym Pokoleniem powinny wypracować wspólne rekomendacje i jasno określić wąskie gardła, które od wielu lat utrudniają tworzenie stabilnych miejsc pracy w III Sektorze.

Na zakończenie, czy zechciałaby Pani przekazać słowa wsparcia dla działaczy organizacji pozarządowych? Z perspektywy wieloletnich doświadczeń zarówno po stronie samorządowej, w biznesie, jak i w organizacjach pozarządowych może chciałaby udzielić Pani jakąś krótką poradę dla działaczy NGO?

Z perspektywy mojego doświadczenia aktywnego udziału w każdym z trzech sektorów mogę powiedzieć jedno, że mimo podjętych starań ze strony społeczeństwa obywatelskiego, jakość współpracy międzysektorowej nadal wymaga zaangażowania każdej ze stron, aby był to poziom zadowalający.

Ważną rolę w budowaniu kultury współpracy odgrywają ustawowo powołane ciała dialogu obywatelskiego, zarówno na poziomie JST, jak i administracji rządowej. Mam tu na myśli rady pożytku i młodzieżowe ciała doradcze przy samorządach. Ale ich nasycenie, szczególnie na poziomie gmin jest bardzo małe.

Społeczna praca liderów organizacji pozarządowych jest głównym elementem poprawy postawy samorządów wobec NGO i zmiany z hierarchicznego na partycypacyjny, czy nawet partnerski model współpracy międzysektorowej. Myślę, że ewolucja modeli współpracy nie jest jednakowa we wszystkich samorządach. Tam gdzie samorządy mają wizje i chęć zmian w budowaniu współpracy z partnerami społecznymi efekt przychodzi znacznie szybciej.

Wielokrotnie byłam świadkiem przyspieszonej ewolucji i zawsze w tle byli liderzy organizacji znający swoje prawa oraz radni, którzy ten proces wspierali. Nadal potrzebne nam są rozwiązania systemowe a 5 zasad: jawność, partnerstwo, pomocniczość, suwerenność i uczciwa konkurencja powinny być drogowskazem dla wszystkich przy tworzeniu nowych rozwiązań. Zmiana jest możliwa, ale wymaga determinacji i systemowej pracy oraz upowszechniania dobrych praktyk z miejsc gdzie to się udało. To jest moja rada do organizacji pozarządowych, aby nie ustawali w domaganiu się tej zmiany.

Uprzejmie dziękuję za udzielenie nam wywiadu.

Czy stowarzyszenie można zlikwidować poprzez uchwałę o samorozwiązaniu?

nie
tak, jeśli w statucie stowarzyszenia widnieje odpowiedni zapis o sposobie jego rozwiązania
stowarzyszenie może być rozwiązane jedynie przez sąd
Loading ... Loading ...

Zobacz także

Aktualności

I Kongres Radom Przyszłości

Aktualności

Służą Niepodległej i szkolą młodzież

Aktualności

Dorzuć cegiełkę do świątecznej zbiórki żywności