Zakończyło się głosowanie na projekty w białostockim Budżecie Obywatelskim na rok 2021. Wśród nich znalazł się pomysł budowy pomnika Romana Dmowskiego, postaci niezwykle zasłużonej dla sprawy odrodzenia Polski, po ponad stu latach zaborów, a która do tej pory nie doczekała się godnego upamiętnienia w Białymstoku. Owszem 25 lat temu plac przed kościołem (obecnie Bazyliką Mniejszą) pw. św. Rocha uchwałą Rady Miasta otrzymał miano Placu Niepodległości im. Romana Dmowskiego, jednak aż do dziś pozostaje on pusty. Według zamysłu inicjatorów akcji to właśnie tam miałby stanąć pomnik. Ciekawostką znaną zapewne mieszkańcom i bywalcom Białegostoku jest fakt, że stanąłby on na początku ul. Lipowej, na której drugim końcu stoi obecnie pomnik Marszałka Józefa Piłsudskiego. Byłaby to więc okazja, by symbolicznie „pogodzić” dwóch przedwojenny antagonistów i przekazać kolejnym pokoleniom, że patriotyzm wymaga pracy ponad podziałami. Nowy felieton na łamach Aktywiusza.
Jednak obecny pomysł nie wziął się znikąd, poprzedzony jest wieloletnimi staraniami o budowę pomnika lidera endecji. Podlaski Komitet Uczczenia Pamięci Romana Dmowskiego powstał już w 2010 roku z poparciem ówczesnego arcybiskupa Edwarda Ozorowskiego, który został jednym z patronów honorowych akcji. Wówczas komitet organizował szereg przedsięwzięć zmierzających do rozpropagowania pomnika Dmowskiego, który miał stanąć w tym samym miejscu, w którym przewiduje go także obecny projekt. Zbierano również podpisy pod listą poparcia, a Rada Miasta w swojej uchwale wyraziła aprobatę dla inicjatywy.
Już wówczas pomysł spotykał się także ze sprzeciwem, wyrażanym przez Forum Mniejszości Podlasia, które z reguły sprzeciwia się wszelkim inicjatywom związanym z upamiętnianiem postaci o narodowym lub konserwatywnym rodowodzie oraz środowiska skrajnej lewicy. W 2015 roku, kiedy Rada Miasta debatowała nad wspomnianą uchwałą również w jej gronie pojawiały się sprzeciwy ze strony lewicowych radnych. Sugerowano, że stanowić to będzie promowanie poglądów szowinistycznych, a w szerszej debacie pojawiały się również zarzuty o rzekomy „faszyzm” czy „antysemityzm”. Ostatecznie w głosowaniu przyjęto uchwałę, a zaledwie jeden radny głosował przeciw. Koniec końców jednak wieloletnia batalia spełzła na niczym i pomnik wówczas nie stanął na placu im. Romana Dmowskiego.
Wznowienie idei nastąpiło na początku tego roku, gdy osoby i środowiska zaangażowane w poprzednie starania podjęły nową inicjatywę zmierzającą do zapewnienia godnego upamiętnienia jednemu z ojców polskiej niepodległości. Miało to miejsce przy okazji kolejnej edycji Konkursu Wiedzy Patriotycznej o Romanie Dmowskim organizowanego przez jedną z organizacji odpowiedzialnych za inicjatywę budowy pomnika, Fundację Obowiązek Polski (pozostałymi współorganizatorami konkursu było stowarzyszenie Civitas Christiana oraz lokalny oddział Instytutu Pamięci Narodowej). Podczas konferencji prasowej zapowiedziano wznowienie działań na rzecz pomnika, informowano także, że nowa Rada Miejska (w której większość posiada lewica i liberałowie) odmówiła częściowego sfinansowania inicjatywy. Ostatecznie, jak widać po efektach późniejszych prac, zdecydowano się na wystawienie „kandydatury” Romana Dmowskiego w budżecie obywatelskim. Dodatkowego Roman Dmowski niejako rywalizuje z Władysławem Bartoszewskim, którego pomnik również znalazł się w proponowanych projektach. Będzie więc to nie tylko szansa na ukoronowanie wieloletnich starań, ale także interesujące starcie na gruncie światopoglądowym. Na ten moment nie są znane wyniki głosowania, ale zapewne w niedługim czasie mieszkańcy będą mogli się przekonać, która z opcji jest bardziej zmotywowane lub też, inaczej, która grupa inicjatywna okazała się skuteczniejsza w propagowaniu swojego pomysłu.
Jak argumentują pomysłodawcy, Roman Dmowski, powinien stanowić autorytet dla młodzieży, której przyszło żyć we współczesnych czasach, zdominowanych przez liberalną kulturę. Roman Dmowski jest uosobieniem patriotyzmu, wytrwałości, realizmu, poświęcenia – tak na konferencji prasowej argumentował Michał Mikucki z Młodzieży Wszechpolskiej, kolejnego ze środowisk zaangażowanych w inicjatywę. Wrażenie robi komitet honorowy jaki wokół idei pomnika udało się zgromadzić. Znajdziemy w nim kilkadziesiąt nazwisk, głównie z Białegostoku i województwa podlaskiego, ale również z innych części Polski. Są wśród nich osoby duchowne (w tym łącznie pięciu biskupów z archidiecezji białostockiej i diecezji łomżyńskiej), politycy i samorządowcy, przedsiębiorcy i działacze społeczni. Dość nazwisk, by można było stwierdzić, że Roman Dmowski już teraz zdołał połączyć wielu ludzi z różnych środowisk i grup społecznych.
Wydaje się, że długoletnie, bo liczące przeszło dekadę, starania powinny wreszcie przynieść skutek, a przynajmniej wytrwałość zasługuje na wynagrodzenie. Zapewne do końca miesiąca przekonamy się, czy w podobny sposób myślą mieszkańcy Białegostoku, jednak jak wiedzą bardziej wtajemniczeni nawet zwycięstwo w Budżecie Obywatelskim Białegostoku nie daje pewności. Choć kilka lat temu projekt budowy strzelnicy wygrał z największą w historii białostockiego budżetu liczbą głosów, to nie doczekał się realizacji aż do tej pory, a władze miejsce co roku znajdują powody, dla których inicjatywa nie może zostać zrealizowana. A zatem kolejny etap rozstrzygnie się w najbliższych dniach, a potem – pozostanie czekać z niecierpliwością na rezultat.
Sebastian Dziuba
Źródła:
https://wiadomosci.wp.pl/w-bialymstoku-stanie-pomnik-romana-dmowskiego-6031284763083393a
Pomnik Romana Dmowskiego w Białymstoku