Michał Guzek, prezes Fundacji Chrześcijańskie Granie w wywiadzie dla aktywiusz.pl. „Opinia, że muzyka chrześcijańska jest gorsza jakościowo, technicznie, od głównego nurtu muzyki popularnej, że jest mniej ciekawa – jest krzywdząca. A dodatkowo przecież niesie ze sobą Dobrą Nowinę. Festiwal ma już 10. edycję. Organizujemy koncerty od 2011 roku. Z roku na roku stawiamy sobie ambitne cele aby trafiać do jak najszerszej publiczności” – komentuje gość portalu aktywiusz.pl.
Michał Bruszewski: Portal aktywiusz.pl czytają młodzi ludzie zaangażowani w działalność III sektora. Co by pan im doradził gdyby chcieli zorganizować koncert muzyczny? Jakie są najważniejsze cechy przy tego rodzaju eventach?
Michał Guzek: Zdecydowanie synergia między stowarzyszeniami, fundacjami, organizacjami pozarządowymi, które odpowiadają za koncert. Liczy się kooperacja, samemu takie rzeczy można robić, ale nie jest to łatwe. Na start na pewno łatwiej robić to w kooperatywie i to samo w sobie jest wartością dodaną ponieważ jednoczy, scala środowisko wokół pewnej szczytnej idei. Gdybym miał więc coś doradzać to budowanie inicjatyw w oparciu o szersze środowisko.
A jaka idea Wam przyświecała gdy wystartowaliście z Festiwalem?
Pomysłem było stworzenie wydarzenia muzycznego, na którym udałoby się wyłonić najlepsze, najciekawsze, najbardziej rokujące i najbardziej pracowite zespoły, grupy muzyków, artystów w nurcie chrześcijańskim. To pozwoliło im później rozwinąć skrzydła, trafić do największych rozgłośni, do mediów, grać trasy koncertowe. Festiwal dla wielu tych osób był pierwszym większym krokiem w karierze. Można więc powiedzieć, że to ciekawy początek drogi, a oprócz tego – co oczywiste – zorganizowanie dobrej imprezy muzycznej. Opinia, że muzyka chrześcijańska jest gorsza jakościowo, technicznie, od głównego nurtu muzyki popularnej, że jest mniej ciekawa – jest krzywdząca. A dodatkowo przecież niesie ze sobą Dobrą Nowinę. Festiwal ma już 10 edycję. Organizujemy koncerty od 2011 roku. Z roku na roku stawiamy sobie ambitne cele aby trafiać do jak najszerszej publiczności.
Zgadzam się z panem, że przekaz tej muzyki jest bardzo ważny, ale czy reszta sceny muzycznej nie traktuje ich jak „czarne owce”, spycha na margines?
Dużej ilości muzykom związanym z chrześcijańskim stylem udało się przebić do „głównego nurtu”. Wystarczy wspomnieć rapera Tau, Arkadio albo Muode Koty. Jako Chrześcijańskie Granie z nimi współpracowaliśmy. Hip-hop jest silnie obecny w młodym pokoleniu. Są także Magda Frączek, TGD, piosenki chrześcijańskich artystów są na OliS-ie, płyty w dużych sklepach – to jest wyznacznik, że zmienia się pozytywnie postrzeganie takiej muzyki. Oczywiście dużo przed nami jeszcze do zrobienia, kolejne edycje koncertów, festiwalów, następne wydarzenia, ale obserwując przez dekadę ten rynek muzyczny widać, że praca u podstaw skutkuje. Z pożytkiem dla słuchaczy. Z pewnością to też duże pole do działania dla organizacji pozarządowych, które chciałyby promować polską kulturę.
Dziękuję za rozmowę
Rozmawiał Michał Bruszewski
Brak wydarzeń.
Brak wydarzeń.
Brak wydarzeń.
Brak wydarzeń.
Brak wydarzeń.
Brak wydarzeń.
Brak wydarzeń.
Brak wydarzeń.
Brak wydarzeń.
Brak wydarzeń.
Brak wydarzeń.
Brak wydarzeń.
Brak wydarzeń.
Brak wydarzeń.
Brak wydarzeń.
Brak wydarzeń.
Brak wydarzeń.
Brak wydarzeń.
Brak wydarzeń.
Brak wydarzeń.
Brak wydarzeń.
Brak wydarzeń.
Brak wydarzeń.
Brak wydarzeń.
Brak wydarzeń.
Brak wydarzeń.
Brak wydarzeń.
Brak wydarzeń.
Brak wydarzeń.
Brak wydarzeń.
Brak wydarzeń.
Brak wydarzeń.
Brak wydarzeń.
Brak wydarzeń.
Brak wydarzeń.
Brak wydarzeń.
Brak wydarzeń.
Brak wydarzeń.
Brak wydarzeń.
Brak wydarzeń.
Brak wydarzeń.
Brak wydarzeń.
Brak wydarzeń.
Brak wydarzeń.
Brak wydarzeń.
Brak wydarzeń.
Brak wydarzeń.
Brak wydarzeń.
Brak wydarzeń.
Brak wydarzeń.
Brak wydarzeń.
Brak wydarzeń.
Brak wydarzeń.
Brak wydarzeń.
Brak wydarzeń.
Brak wydarzeń.
Brak wydarzeń.
Brak wydarzeń.
Brak wydarzeń.
Brak wydarzeń.