Świat

Polskie organizacje charytatywne odbudowują Bejrut

icon
icon
3 minut
Udostępnij
Źródło: Fot. pixabay

Polacy wspierają Liban. Cały czas szacowane są straty po eksplozji 2750 ton saletry amonowej składowanej w bejruckim porcie. Obecnie mówi się, że bilans wybuchu łatwopalnej chemii zabił conajmniej 220 osób, ranił 6 tysięcy oraz pozbawił dachu nad głową 300 tysięcy mieszkańców. Na liście jest także 110 zaginionych osób. Od razu po eksplozji, która miała miejsce 4 sierpnia, pomoc dla Libanu zadeklarował polski rząd oraz pozarządowe organizacje charytatywne – katolickie i świeckie. Na miejscu katastrofy już 6 sierpnia zameldowali się polscy strażacy. W polskiej misji znalazło się 39 ratowników grup poszukiwawczych z Warszawy, Poznania, Łodzi, Nowego Sącza, czterech ratowników chemicznych oraz cztery psy.

Jeszcze przed eksplozją Liban był w ciężkiej sytuacji, ponieważ zmagał się z kryzysami: ekonomicznym (kryzys walutowy, wyparowanie oszczędności Libańczyków), społecznym – uliczna rewolucja Saura, geopolitycznym (sytuacja w sąsiedniej Syrii i regionie), uchodźczym (1/5 populacji Libanu to uchodźcy z Syrii) oraz zdrowotnym (epidemia COVID-19). Dla państwa, które jest oparte na imporcie towarów zniszczenie infrastruktury portowej to cios w samo, gospodarcze, serce kraju. Jeszcze przed opisywaną detonacją mówiło się, że Liban stoi na skraju klęski głodu. Dlatego właśnie w Libanie swoje misje prowadziło szereg polskich organizacji humanitarnych i charytatywnych, a eksplozja w porcie jeszcze bardziej zintensyfikowała ich działania pomocowe.

„Nie możemy być obojętni – aby libańskie dzieci umierały z głodu. Już dramatyczna sytuacja humanitarna – stała się jeszcze bardziej dramatyczna po wybuchu jaki miał miejsce we wtorek. Ten piękny i historyczny kraj dziś krwawi. Nie zapomnijmy o tych ludziach a szczególnie o dzieciach” – tak akcję Solidarni z Libanem – Pomoc Kościołowi w Potrzebie uzasadnia ks. prof Waldemar Cisło, dyrektor PKWP. Papieskie Stowarzyszenie we współpracy z polskimi Ministerstwem Obrony Narodowej przekaże na miejscu żywność, produkty pierwszej potrzeby. Akcję pomocową prowadzi także Caritas Polska. Organizacja przeznaczyła na ten cel już 100 tys. zł z własnych środków i ruszyła ze zbiórką apelując o wsparcie wszystkich przejętych losem poszkodowanych wskutek eksplozji. Jak czytamy na stronie Caritasu – „od pierwszych chwil po wybuchu do pomocy poszkodowanym przystąpił Caritas Liban, mimo iż biuro organizacji dosięgła fala uderzeniowa. Na szczęście pracownicy organizacji opuścili budynek tuż przed eksplozją, dzięki czemu nikt z nich nie ucierpiał i mogli niezwłocznie przystąpić do działania. W tej chwili koncentrują się na udzieleniu pomocy medycznej oraz zapewnieniu schronienia ofiarom katastrofy”. „Dlatego dziś chcemy wysłać z Warszawy – miasta, które najlepiej wie, co to cierpienie – jasny sygnał, że solidaryzujemy się z nimi i mogą liczyć na nasze wsparcie” – dodał ks. Marcin Iżycki, dyrektor Caritas Polska. Remont zniszczonych domów to jedno z zadań Stowarzyszenia Dom Wschodni założonego przez ks. Przemysława Szewczyka. W wywiadzie dla Tygodnika Solidarność wspominał on moment wybuchu: „akurat byłem w miarę daleko od portu, jechałem do centrum, chociaż oczywiście słychać było eksplozję, widać było dym po wybuchu, zadzwoniło mi w uszach. Pierwsza myśl była rzecz jasna taka, że to zamach terrorystyczny. Ludzi ogarnęła panika, nie wiedzieli co się dzieje. Libańczycy pamiętają wojnę domową, niedawno udało się odbudować miejsca zniszczona tamtym konfliktem, a Libańczycy obserwują kolejne gruzy, kolejne zniszczenia. Skutki tego wybuchu są ogromne i dramatyczne. Zwłaszcza ucierpiała chrześcijańska dzielnica”.

Michał Bruszewski

Źródła: tysol.pl / domwschodni.pl / pkwp.org / caritas.pl / twitter.com

Czy stowarzyszenie można zlikwidować poprzez uchwałę o samorozwiązaniu?

nie
tak, jeśli w statucie stowarzyszenia widnieje odpowiedni zapis o sposobie jego rozwiązania
stowarzyszenie może być rozwiązane jedynie przez sąd
Loading ... Loading ...

Zobacz także