Felieton

Białystok Wersalem Północy, czyli Sztuka Dawna na Podlasiu

icon
icon
5 minut
Udostępnij

Białostockim miłośnikom kultury wysokiej zapewne nie trzeba wiele mówić o Międzynarodowym Festiwalu Sztuk Dawnych im. Izabeli Branickiej. Mam jednak świadomość, że nie są oni wyłącznym odbiorcą tekstów na tym portalu, czuję się więc w obowiązku nieco rozwinąć ten wątek, by nie poprzestać wyłącznie na suchych faktach. Tegoroczny festiwal to jest jubileuszowa, dziesiąta już edycja. Inicjatywa, organizowana przez Fundację Pro Anima, ma na celu upamiętnienie Izabeli z Poniatowskich Branickiej, żony hetmana Jana Klemensa Branickiego, jednej z najbardziej rozpoznawalnych postaci związanych z Białymstokiem, który pozostawił po sobie pałac zwany „Wersalem Północy”. Nowy felieton na łamach Aktywiusza.

Sama Izabela Branicka również zapisała się w historii Białegostoku. To z jej inicjatywy powstawały w mieście pierwsze szkoły, które otaczała opieką finansową. Tak jak jej małżonek, hetman wielki koronny, założył pierwszą w Rzeczpospolitej wyższą szkołę wojskową, tak Izabela założyła, oprócz innych szkół Instytut Akuszerii, prowadzony przez znanych ówczesnych specjalistów w tej dziedzinie.

Jej działalność to jednak nie tylko oświata, ale również i kultura, co w kontekście omawianego festiwalu z pewnością odgrywa większą rolę. Była mecenasem sztuki, sprowadzając do Białegostoku wybitnych artystów z Europy Zachodniej. Pod patronatem Branickich kwitł teatr i balet. To tutaj tworzył Franciszek Karpiński, którego „Pieśni nabożne” (a więc m.in. znana nam dziś kolęda „Bóg się rodzi”) po raz pierwszy wybrzmiały właśnie w białostockim kościele. To wszystko sprawia, że trudno w naszym mieście o lepszego patrona dla festiwalu muzycznego, zwłaszcza skupionego tematycznie na XVIII wieku, niż Izabela Branicka.

Wspominając o Izabeli Branickiej nie sposób pominąć, że w tym roku festiwal jest podwójnie jubileuszowy, bowiem nie tylko jest to dziesiąta edycja, ale również w tym roku przypada 290 rocznica urodzin patronki. Choć ze względu na panującą pandemię liczba widzów będzie znacząco ograniczona, to jednak dzięki transmisjom online nie trzeba wychodzić z domu, by móc uczestniczyć w szeregu wydarzeń, jakie zafundują nam organizatorzy – a tu już ograniczeń miejsc nie ma! W dodatku tegoroczne atrakcje festiwalu podzielone są pomiędzy Kraków i Białystok, więc  możliwość obejrzenia transmisji internetowej znacząca ułatwi uczestnictwo w całym festiwalu, bez konieczności przemieszczania się z jednego końca kraju na drugi, co, zwłaszcza w obecnych okolicznościach, mogłoby być niewskazane.

Co zatem przygotowali nam organizatorzy w tym roku? Wszystko rozpocznie się już 15. listopada Mszą Świętą w starym kościele farnym (a więc tym, który stał już za czasów patronki i tym, w którym po raz pierwszy wykonano „Pieśni nabożne” Franciszka Karpińskiego), podczas której usłyszymy wykonanie „Missa 2 in F” Jakuba Gołąbka oraz „Chorał Piotrkowczyka”. Już następnego dnia, w Teatrze Ludowym w Krakowie, odbędzie się spektakl „Pierwsze baletu początki – w operalni Hetmanowej”, w którym to, jak piszą organizatorzy „w sposób humorystyczny ukaże sceny z życia białostockiego baletu w oparciu o kanwę historyczną – istnienia w białostockim Opernhausie od 1762 roku zespołu baletowego”.

Trzeci dzień koncertu to powrót do Białegostoku, a konkretnie do Pałacu Branickich, a więc najbardziej chyba adekwatnego i reprezentatywnego miejsca w tej sytuacji. Właśnie tam odbędzie się koncert kameralny „Sonaty na Gambę”. Jak informują organizatorzy, koncert ten będzie prezentacją najnowszych odkryć z dziedziny zapomnianych dzieł polskiej muzyki z okresu XVIII wieku. Zgodnie z zachętą na stronie festiwalu – będzie to jedno z pierwszych wykonań tego repertuaru w Polsce i na świecie.

Po trzech dniach artystycznych przeżyć czeka nas dzień odpoczynku, by w czwartek, 19. listopada, móc powrócić do Pałacu Branickich na kolejny koncert kameralnym, tym razem o tytule „Słońce w dźwięku zamknięte – muzyka XVII-wiecznej Hiszpanii” w wykonaniu holenderskich muzyków Cordovento Ensemble. Będzie to koncert z muzyką włoskich i hiszpańskich gitarzystów, jak również twórców muzyki kameralnej. Tego dnia przypadać będzie również dzień imienin patronki festiwalu – Izabeli Branickiej.

Kolejny dzień przerwy pozwoli nam nabrać sił przed koncertem finałowym, a z pewnością będzie on nie lada wydarzeniem. Wykonawcą będzie, znany już zapewne uczestnikom poprzednich edycji festiwalu Zespół Muzyki Dawnej „Diletto”, a konkretnie jego orkiestra z dyrygentem Anną Moniuszko. Miłośnikom muzyki dawnej i szeroko pojętej kultury wysokiej zapewne nie trzeba będzie również przedstawiać autora dzieł, które zostaną wykonane – Jean-Baptisty Lull’ego – jednego z najważniejszych muzyków na dworze Króla-Słońce Ludwika XIV, za którego życia i twórczości powstał wersalski pałac. Nie bez przyczyny jest to nawiązanie, ponieważ, jak już wspomniałem, białostocki Pałac Branicki nosi zaszczytne miano „Wersalu Północy” – kto miał okazję oglądać pałac, z pewnością zastrzeżeń do tego przydomku mieć nie będzie.

Międzynarodowy Festiwal Sztuk Dawnych im. Izabeli Branickiej to z pewnością okazja, by zetknąć się z pięknem dawnej sztuki, ale również z historią Białegostoku. Być może jest to też szansa na to, by osoba tak dla miasta zasłużona, jak Izabela Branicka, zyskała na rozpoznawalności u współczesnych, którzy często zapominają o hetmanie i jego małżonce, nawet jeśli codziennie mijają ich materialne dziedzictwo, przemierzając ulice Białegostoku. Wszystkich, których powyższy tekst przekonał pozostaje więc tylko zaprosić do udziału w festiwalu. Nawet jeśli dzieli nas znaczna odległość – w tym roku nie będzie to problemem.

Sebastian Dziuba

fot. Fundacja Pro Anima

Czy stowarzyszenie można zlikwidować poprzez uchwałę o samorozwiązaniu?

nie
tak, jeśli w statucie stowarzyszenia widnieje odpowiedni zapis o sposobie jego rozwiązania
stowarzyszenie może być rozwiązane jedynie przez sąd
Loading ... Loading ...

Zobacz także

Aktualności

Archipelag Polskości – wywiad z Wioletą Kamińską

Aktualności

Sprawdź stronę internetową swojej organizacji