Felieton

To nie wsparcie dla celebrytów a scenotechników [NGO FACT-CHECK]

icon
icon
4 minut
Udostępnij

„Nikt nie poleci za te pieniądze na wakacje ani nie kupi złotego mercedesa” – mówi Wicepremier Gliński. Ministerstwo Kultury przedstawia jasne kryteria otrzymania dotacji i wskazuje, że z rekompensaty skorzystają nie tylko celebryci, ale także samorządy, NGO oraz sektor scenotechniki. W felietonie dla Aktywiusza komentuje Maciej Węglarz.

Upublicznienie listy beneficjentów Funduszu Wsparcia Kultury sprowokowało liczne głosy podające w wątpliwość zasadność przyznawanych środków. Do sprawy odniósł się m.in. raper Mateusz Zawistowski w słowach: „Szkoda, że nie dali, to bym se drugiego rolexa kupił za siano podatników. Swoją drogą patent Bayer Full na wzięcie dwa razy na impresariat i na zespół jest cudowny, widać kto się szkolił w PRL z poboru dofinansowań”. Głos zabrał także inny raper Taco Hemingway mówiąc, że „osoby z pierwszych stron gazet, osoby z lukratywnymi kontraktami reklamowymi i pokaźnymi dochodami z tantiem, nie powinny wyciągać dłoni po żadne pieniądze publiczne – nieważne czy 'leżą na stole’ i 'czekają, żeby je wziąć’, czy nie.” 

Do słów krytyki odniósł się Wicepremier Gliński, podkreślając, że Fundusz to nie wsparcie dla celebrytów, ale dla pracowników kultury i ich rodzin. Zwrócił także uwagę, że z oferowanego przez program wsparcia skorzystają pracownicy samorządowych instytucji kultury, organizacje pozarządowe i firmy prywatne działające w obrębie tańca, teatru, muzyki, a także firmy scenotechniczne.

W kontrze do tezy o wspieraniu znanych i bogatych stoją konkretne liczby mówiące o przyznaniu środków z funduszu łącznie 448 przedsiębiorcom na kwotę 90 959 964 zł oraz 166 firmom świadczącym usługi zaplecza scenotechnicznego – na kwotę 175  235 109 zł. Z informacji udostępnionych przez Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego wynika, iż przyznane kwoty dofinansowania wynoszą także średnio: 657 tys. dla instytucji samorządowych oraz 126 tys. dla NGO.

Wicepremier wskazał także na pełną transparentność zarówno kryteriów, jak i procesu przyznawania środków. Jak zauważył, nikt z beneficjentów nie poleci za te pieniądze na wakacje, ani nie kupi złotego mercedesa. Konieczne jest przedstawienie faktur z poszczególnych wydatków, a pieniądze wydane niezgodnie z przeznaczeniem, będą musiały zostać zwrócone.

W celu otrzymania dotacji wnioskodawcy musieli przedstawić dokumenty, potwierdzające zeszłoroczne zarobki oraz to, że z powodu pandemii ich dochody znacząco zmalały. Procesem przyznawania środków zajmowały się dwie instytucje: Instytut Teatralny oraz Instytut Muzyki i tańca.

Wicepremier zamieścił, także na Twitterze ironiczny komentarz do sytuacji, do czego, jak wyjaśnił, skłoniły go wypowiedzi niektórych krytyków.

Odnosząc się do słów krytyki podkreślił, że znane nazwiska plus pieniądze to wizerunkowe seppuku. Nie ważne przy tym, że chodzi o długo oczekiwaną i postulowaną pomoc dla tysięcy zwykłych ludzi pracujących w kulturze i ich rodzin (czego dowodzą przedstawione liczby), przyznaną według takich samych i przejrzystych reguł. 

Jak wskazała Rzecznik Prasowy Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego Anna Bocian, podstawą uruchomienia funduszu było rozporządzenie Rady Ministrów z 30 września 2020 r. w sprawie wsparcia finansowego jednostek prowadzących działalność kulturalną w dziedzinie teatru, muzyki i tańca. Wysokość pomocy była uzależniona w dużej mierze, od spadku przychodów netto przedsiębiorstwa za okres 12 marca-30 grudnia 2020 w porównaniu z analogicznym okresem w 2019 r. W procesie przyznawania dotacji brano pod uwagę liczbę zatrudnionych osób, liczbę odwołanych imprez czy wydarzeń artystycznych, wpływ dotacji na lokalną społeczność, udziału przychodów z muzyki i tańca w ogólnych przychodach (w odniesieniu do przedsiębiorców) czy też zadłużenie przedsiębiorców będące skutkiem ograniczeń związanych z pandemią.   

Rekompensaty przyznawane w ramach Funduszu Wsparcia Kultury obejmowały straty poniesione od marca do grudnia, a ich wysokość nie przekracza 40-50% poniesionych strat, czasami kwota ta jest nawet znacznie niższa.  Wicepremier wskazał także, iż chodzi o straty od dochodów, w przypadku instytucji artystycznych nie były więc wliczane dotacje czy granty, a tylko te części budżetów, które uzależnione są od sprzedaży biletów. Na cały program została przeznaczona kwota w wysokości 400 mln. zł.

Fundusz Wsparcia Kultury nie jest więc wsparciem dla celebrytów, ale o wiele szerszym programem pomocowym. Skorzystają z niego także pracownicy, którzy działają na rzecz kultury, ale ich praca pozostaje poza światłem scenicznych reflektorów, instytucje samorządowe czy NGO. Nie zmienia to faktu, że znane nazwiska i znaczne kwoty to okazja do insynuacji i manipulacji informacyjnej. 

Maciej Węglarz

Źródła:

https://niezalezna.pl/363979-glinski-odpowiada-na-krytyke-ze-strony-niektorych-gwiazd-to-nie-jest-wsparcie-dla-celebrytow

https://tvn24.pl/biznes/pieniadze/koronawirus-piotr-glinski-o-funduszu-wsparcia-kultury-ministerstwo-kultury-wyjasnia-jak-wyliczano-kwoty-4750980

https://wiadomosci.dziennik.pl/opinie/artykuly/8013085,piotr-glinski-kultura-dotacja-rzad-fundusz-wsparcia-kultury-kontrowersje-artysci-celebryci-disco-polo.html

https://www.gov.pl/web/kultura/fundusz-wsparcia-kultury–podstawowe-pytania-i-odpowiedzi

https://www.fakt.pl//beneficjenci-funduszu-wsparcia-kultury-pod-ostrzalem-artystow/snthrjc?utm_source=www.fakt.pl_viasg_fakt&utm_medium=referal&utm_campaign=leo_automatic&srcc=ucs&utm_v=2

fot. youtube/KPRM

Czy stowarzyszenie można zlikwidować poprzez uchwałę o samorozwiązaniu?

nie
tak, jeśli w statucie stowarzyszenia widnieje odpowiedni zapis o sposobie jego rozwiązania
stowarzyszenie może być rozwiązane jedynie przez sąd
Loading ... Loading ...

Zobacz także